Moja najlepsza przyjaciółka wymyśliła sobie bardzo specyficzną imprezę urodzinową. Skończyła miesiąc temu trzydzieści lat, a jej impreza była tematyczna. Głównym tematem jej imprezy były… księżniczki. Była to impreza dla jej najbliższych koleżanek i każda z nas miała być ubrana w sukienkę wieczorową ale jakąś prostą, tylko taką jak na bal. Musiałam kupić więc taką sukienkę.
Długo szukałam idealnej sukienki wieczorowej
Trzeba przyznać, że jest kilka takich typów ubrań, które ciężko znaleźć nawet jeżeli pójdzie się do najlepszego sklepu w mieście albo do dużej sieciówki. Generalnie trochę zawiódł mnie mój ulubiony producent odzieży damskiej – sukienki wieczorowe w jego ofercie zupełnie mi się nie podobały. Chociaż firma ta szyje przepiękne sukienki dzienne i koktajlowe to jednak sukienki wieczorowe nie były tak gustowne, jak ich inne rzeczy. I ze względu na ich dostępność w sklepach i na to, że często ich dizajn po prostu nie bardzo mi się podoba. Wiedziałam więc, że poszukiwania sukienki zajmą mi trochę czasu. Na szczęście w końcu udało mi się znaleźć odpowiednią sukienkę. Nie była ona przesadnie ozdobna ale zdecydowanie na pierwszy rzut oka było widać, że jest to suknia balowa. Suknia ozdobiona była bardzo mieniącymi się na różne kolory diamencikami oraz kamieniami. Przez to, że suknia była w cielistym kolorze to ozdoby nie rzucały się aż tak bardzo w oczy i całokształt nie wyglądał tandetnie, a wręcz przeciwnie – bardzo elegancko.
Sama impreza była naprawdę super. Podobał mi się jej cukierkowy, lekko prześmiewczy klimat. Moja przyjaciółka stwierdziła, że to była jej ostatnia szansa by poczuć się jak księżniczka. Muszę przyznać, że to ciekawe podejście. Wszystkie dziewczyny wyglądały naprawdę super w tych bardzo ozdobnych sukniach wieczorowych.